Busko Zdrój

Jakie atrakcje czekają odwiedzających Sanatorium w Busko Zdrój?

Miasteczko położone jest w południowej części województwa świętokrzyskiego, w malowniczym regionie zwanym Ponidziem, nad dolną i środkową Nidą, 50 km na południe od Kielc i 80 km na północny-wschód od Krakowa. Klimat jest tu nizinny z cechami kontynentalnego, z bardzo dużą liczbą dni słonecznych w roku. Stąd pewnie i słońce w herbie miasta, choć niektórzy (a zalicza się do nich i regionalista, Pan Franciszek Rusak) – twierdzą, że to monstrancja, na pamiątkę zakonu norbertanek.

Początki Buska-Zdroju sięgają XII w., kiedy wokół kościoła św. Leonarda usadowiła się osada pasterska. W 1185 r. właściciel Buska i okolic – rycerz Dersław – sprowadził do osady zakon wspomnianych norbertanek. Zapisał im później w testamencie cały swój majątek. Od 1241 r. przez kilkaset lat Busko było własnością klasztoru. W 1252 r. otrzymało od Boleslawa Wstydliwego immunitet skarbowy, w którym król zezwolił klasztorowi m.in. na eksploatację solanki. Jest to pierwsza wzmianka o wykorzystaniu buskiej wody mineralnej.
W 1287 r. Busko otrzymało z rąk księcia Leszka Czarnego prawa miejskie. Korzystne położenie miasta na skrzyżowaniu szlaków handlowych sprawiło, że w 1412 r. król Władysław Jagiełło nadał mieszczaństwu przywilej cotygodniowego targu i dwóch jarmarków rocznie. Odtąd przez wiek i XV i XVI miasto przeżywało swój rozkwit, słynęło z handlu i produkcji sukna. Od połowy XVII w. wojny i antymieszczańska polityka szlachty przyczyniły się do zubożenia Buska.
Okres ponownego ożywienia wiąże się z odkryciem w 1776 r. źródeł solankowych. Zaczęto eksploatować sól, lecz wkrótce zaniechano jej wydobycia ze względu na nieopłacalność produkcji. W 1808 r. magister medycyny Winterfeld z Pińczowa, przeprowadził pierwsze badania nad wykorzystaniem miejscowych wód do leczenia. Do Buska zaczęli przyjeżdżać pierwsi kuracjusze zwani wówczas „gośćmi kąpielowymi”.

W 1819 r. dobra norbertanek przejął rząd, a po pożarze miasta w 1820 r. Busko wziął w dzierżawę gen. Feliks Rzewuski. Znając lecznicze działanie buskich wód, wybudował, dzięki pomocy warszawskiej spółki, łazienki według projektu znanego architekta włoskiego, Henryka Marconiego. Wokół zakładu ogrodnik Ignacy Hanusz zaprojektował rozległy park zdrojowy z unikalną roślinnością, który zgodnie z pomysłem H. Marconiego połączył górne miasto z nową dzielnicą zdrojową. W 1828 r. na leczeniu przebywało już 202 gości. W 1836 r. nastąpiło uroczyste otwarcie uzdrowiska, a pod koniec XIX w. Busko zaliczano do najwartościowszych i najliczniej odwiedzanych uzdrowisk europejskich. O popularności kurortu świadczyła liczba kuracjuszy przebywających w 1899 r. na leczeniu (2431!). W tym czasie powstawały liczne wille zdrojowe i pensjonaty dla gości kuracyjnych. Uzdrowisko szybko stało się modne, a kuracjuszy przybywało z każdym rokiem. Jeden z dzierżawców, dr A. Dobrzański, obok wód siarczkowych, zastosował do leczenia muły borowinowe.

W okresie międzywojennym nastąpiła intensywna rozbudowa uzdrowiska. Z inicjatywy dr Szymona Starkiewicza i dzięki pomocy społeczeństwa w 1924 r. powstało sanatorium dziecięce „Górka”. W 1936 r., z inicjatywy ówczesnego Ministerstwa Spraw Wojskowych, oddano dla kuracjuszy duży obiekt „Wojskowy Szpital Sezonowy Busko Zdrój” (dziś 21. Wojskowy Szpital Uzdrowiskowo Rehabilitacyjny).
Odkrycie po II wojnie światowej nowych bogatych złóż wód siarczkowych umożliwiło dalszy rozwój uzdrowiska. Od początku lat 60. rozpoczęto budowę nowych sanatoriów. Obecnie w Busku-Zdroju jest ich 14. Miasto liczy ponad 18 tys. mieszkańców, co roku odwiedza je ok. 50 tys. kuracjuszy.

Przez miejscowość przebiega Świętokrzyski Szlak Literacki
„Stary” budynek Liceum Ogólnokształcącego im. Tadeusza Kościuszki w Busku Zdroju
Budynki Liceum Ogólnokształcącego im. Tadeusza Kościuszki znajdują się tuż obok osiedla, gdzie mieszkał poeta i pieśniarz – Wojciech Belon. Na przełomie lat 60. i 70. XX w. był to tylko „stary” budynek. „Nowy” zbudowano później. Czas nauki poety w szkole średniej to lata 1968–72. Mimo że to były czasy szare, smutne i ponure – talenty Wojciecha Belona rozkwitały wbrew wszechobecnej szarzyźnie, siermiężnej rzeczywistości PRL-u, na przekór oficjalnej nowomowie. Nosił kolorowe skarpetki do szaroburego szkolnego mundurka. To za sprawą Wojtka Belona właśnie – w buskim liceum miał miejsce pierwszy happening, o którym jeszcze po latach wieść gminna w szkole niosła. Później był kabaret. Program „Odkrycie i opisanie Bukowiny”. To był początek Wolnej Grupy Bukowina. Tworzyli ją przyjaciele rozmiłowani w górach i po nich wędrujący. A duszą grupy był Wojtek.

Dom Czesława Króla w Busku-Zdroju
Na tyłach zabytkowego domu z XIX w. przy ul. Bohaterów Warszawy 6, zbudowanego przez Feliksa Rzewuskiego, założyciela buskiego uzdrowiska, w pobliżu kościoła pw. Wniebowzięcia NMP i budynków poklasztornych – była rodzinna piekarnia Królów. A od strony ulicy – sklep, gdzie sprzedawano świeży chleb i pachnące bułeczki. Tu Czesław Król (1931–71) – rzeźbiarz-amator (bo na Akademię Sztuk Plastycznych przyjęty nie został) prowadził rodzinną piekarnię. Wojciech Belon przyjaźnił się z Cześkiem Piekarzem, który nocą chleb wypiekał, a w wolnych chwilach rzeźbił. Mimo różnicy wieku – bo w 1971 r. Wojtek był w klasie maturalnej liceum – znajdowali wspólny język. Rozmawiali godzinami – o życiu i sztuce zapewne, co na jedno przecież wychodzi. Samobójcza śmierć przyjaciela musiała być szokiem.
Jest jeszcze tablica pamiątkowa w Buskim Samorządowym Centrum kultury im. Wojciecha Belona, płaskorzeźba autorstwa Bogdana Orłowskiego. Przed Centrum znajduje się ławeczka – pomnik, a na cmentarzu w Busku-Zdroju odnajdziemy pomnik poety.

Warto wiedzieć
Niespokojny duch
Wojciech Belon już w liceum wnosił w swoje otoczenie dużo szumu, fermentu, niepokoju. Wlewał trochę koloru we wszechobecną szarość, mówiąc ludziom, ze trzeba mieć marzenia, co zresztą jest motywem przewodnim i jego późniejszej twórczości. Był katalizatorem, urodzonym przywódcą. Miał charyzmę, światełko, które przyciąga. Takie osoby budzą uczucia wyraźne, a czasy były niesprzyjające, żeby się wybijać ponad przeciętność. Coś się zawsze wokół niego działo. W zasadzie w domu bywał bardzo rzadko. Wiadomo było, że wracał – rozlegał się potworny tupot po schodach. Wpadał, wypadał. Skąd w tych czasach orientował się w trendach literatury światowej? Jak gąbka chłonął nowości. Interesował się malarstwem, historią sztuki. Bardzo wpłynął na kształtowanie wrażliwości ludzi…

Materiał opracowała Regionalna Organizacja Turystyczna Województwa Świętokrzyskiego.